Sztuka witrażu i polichromii Adama Stalony-Dobrzańskiego

Izabela Bobbé

Twórca ten, jak niewielu mu współczesnych, zgłębił piękno i tajemnicę witrażu, opanował arkana tej sztuki trudnej, wymagającej szczególniejszej pokory wobec artystycznego tworzywa, jakże odmiennego od innych sztuk plastycznych. Cytuję słowa artysty: „Witraż to obraz wyrysowany ołowiem i żelaznymi sztabami, nieustannie malowany światłem barwnych szkieł, zamurowany w kamienne ramy architektury. Mur, metal, szkło i... światło. Te obrazy nieustannie odmienia każdy dzień i godzina. Nawet chwila — nieuchwytnie rozświetla. je, jarzy i rozpala... inaczej o świcie, inaczej z wieczora...''

KONTAKTY prof. Adama Stalony-Dobrzańskiego ze sztuką witrażu trwają już od lat blisko pięćdziesięciu. Polichromia i witraże, które imię krakowskiego twórcy rozsławiły w całym kraju — i poza jego granicami- oglądać i podziwiać można w kilkudziesięciu kościołach i kilkunastu cerkwiach. Nie sposób, nawet z nazwy, wymienić ich wszystkich. Ograniczę się do przypomnienia choćby kilku osiągnięć artysty: a więc wspaniałych witraży w odrestaurowanej katedrze w Nysie, witraży i polichromii w kościołach w Gołczy. Trzebowisku, Zawierciu, Rozwadowie, Tęczynku, Kazach, Wilkowicach; witraży do cerkwi w Gródku Białostockim (pięknie w barwach sfilmowanych przez Jana Łomnickiego, przy muzycznym podkładzie starocerkiewnych pieśni), do cerkwi we Wrocławiu czy w Warszawie (cmentarz Wolski). Jest to dorobek wielki, godzien odrębnej monografii. A twórca ma już w przygotowaniu projekty do kościołów następnych, w Wolbromiu, Skorogoszczu, Jarosławcu, Szczyrku.

Temat Zmartwychwstania pojawił się w tej twórczości w różnej formie. A Więc była to mozaika w kościele w Gołczy (1951), witraż w Rozwadowie (1953-61) i Warszawie na Woli (1957), fresk w kościele w Kazach (1976), wreszcie — praca ostatnia — witraże w Nowej Soli. W kościele tym p.w. Michała Archanioła jeszcze w roku 1958 artysta wykonał polichromię. Obecnie pracuje nad 14 oknami witrażowymi do transeptu. Tematem tej wielkiej pracy (w różnych scenach przedstawionych będzie 144 postaci!) jest Credo. Treść aż 6 witraży wiąże się z życiem Pana Jezusa.

Fragmenty powstawania witraży do Nowej Soli obserwuję „na gorąco'' w zakładzie witrażowym, dzięki uprzejmości prof. Dobrzańskiego i p. Mieczysława Paczki, znakomitego mistrza-witrażysty, przedstawiciela rodu, gdzie to piękne i, niestety, zanikające rzemiosło artystyczne, przechodzi z pokolenia na pokolenie. Przyglądam się żmudnej pracy pobierania szkieł, przycinania ich, rozmieszczania na podświetlanym ekranie.

Mówi prof. Stalony-Dobrzański:

- W sztuce sakralnej Zmartwychwstanie jest jednym z tematów najtrudniejszych. To przecież centralna myśl całego chrześcijaństwa. Jest to temat głęboko mistyczny, ale mimo to wierny pragnąłby go zobaczyć i „dotknąć'' tak, jak Apostołowie dotykali Pana po Zmartwychwstaniu. To jest temat, o którym twórca — profesjonalny czy prymitywny — może i powinien mówić po swojemu, z tym, że odbiór — w świadomości wiernych — powinien być jednoznaczny. Zdaniem moim, temat sakralny w ogóle wymagać musi od artysty pewnego dystansu. Tu, o wiele bardziej niż w innej dziedzinie sztuki, artysta musi odpowiadać za to, co robi, musi wiedzieć, jakich „norm'' należy przestrzegać. W cerkwi prawosławnej, moim kościele macierzystym, temat sakralny interpretowany bywa zawsze w sposób jednoznaczny, oczywisty dla wiernych. Zdaniem moim, w sztuce przeznaczonej dla kościołów musi istnieć pewna „gramatyka'' mówienia językiem plastycznym, gramatyka, zrozumiała dla wiernych. To odnosi się też do sztuki witrażowej. Witraż ułatwić ma wiernym skupienie, które by mobilizowało do widzenia świata i siebie od nowa...

Wracając do tematu Zmartwychwstania: w ujęciu jego niezmiernie ważnym elementem jest barwa. Widzę ja tu jako barwę radosną, barwę, która tak działa, że postać Chrystusa świeci… Równie ważnym elementem jest Słowo, które razem z obrazem tworzy niepodzielną całość; czytający je powinien sam w sobie współtworzyć podpowiedziane obrazy. To tak, jakby wspólnie z artystą odczytywał Ewangelię i odnajdywał w niej wciąż nowe treści.

Notowała: IZABELA Bobbé
Słowo Powszechne 19.04.1977

TOP